Ze mnie taka artystka jak z koziej dupy trąbka. Gdybym miała sama siebie opisać, to brzmiałoby to następująco: „Niepewne to takie, zagubione, poranione, rozwydrzone, samo nie wie czego chce, ale chce tego bardzo. Zakompleksione. Rozgadane. Odważne, chociaż nieśmiałe. Mądre, chociaż takie głupie.”
Historia niezwykłej mamy. Recenzja „M+M” Dominiki Lewickiej-Klucznik
Napisałam taką tam niby recenzję tomiku wierszy o pewnej matce posiadającej niepełnosprawne dziecko. Wierszy otwierających oczy na problemy z jakimi musi się każda taka matka borykać. Historii ułożonej w wiersze, bo tak jakby brakuje czasem oddechu w tym, co jest tu opowiadane, i opowieść przelewa się z jednej linijki do drugiej. A tak naprawdę to proza. Najsmutniejsza proza życia.
Nie sądziłam, że reportaż można ująć wierszem. Jednak są takie tematy, z tych delikatnych, z tych poruszających najgłębsze zakątki duszy, których nawet nie wypada opisywać słowem prozatorskim. Za bardzo zbliżonym do tego urzędowego, zbyt obcesowo się z człowiekiem obchodzącym. Bo są ludzie, którzy zasługują tylko na wiersze. A nie na listy bolesne ze szkół, z GOPS-u, czy z innych urzędów. Te osoby zasługują na dotyk słowem, a nie na pchnięcia nimi, ponaglenia, upomnienia, odrzucenia. Na czułe przytulenie, i empatię, a nie dystans i chłód. Na spojrzenie, a nie na jego uchylanie. Na usiedzenie obok, a nie z daleka. Na zapytania, nie oskarżycielskie, a nastawione przyjaźnie. I na wysłuchanie, a nie na przerywanie wypowiedzi bez jej zrozumienia (…)
Teatr BOTO – tu, gdzie każdy staje się ARTYSTĄ
O nie jest tylko przytulny TEATR, na scenach którego grane są spektakle, jak i koncerty. To też przytulny pub. A także przytulna galeria. To może też być Twój drugi dom… TEN MAŁY, a WIELKI, TEATR.
Żeby BYĆ trzeba się ZBUNTOWAĆ! („OSTATNIA WIECZERZA. SLAVERY STILL EXISTS” – recenzja)
Latający Cyrk Idei wystawił niedawno swój premierowy spektakl w Sopocie „Ostatnia wieczerza. Slavery still exists” (11.12.2018, Teatr Wybrzeże, Sopot), nagrodzonego w konkursie zorganizowanym przez Teatr Ósmego Dnia: OFF: Premiery/Prezentacje – Wściekłość. Stulecie praw kobiet w Polsce.
Teatr, który chwyta
Nigdy nie sądziłam, że coś, co nie zawiera słów, albo najwyżej używa ich jako dodatek, a nie treść przewodnią, może mieć tak emocjonalny wpływ na człowieka. Że może tak wiele wyrażać i tak bardzo wpływać na mnie, czy innych.
JAKA POLKA, TAKA POLSKA. NIEPODLEGŁA! (Felieton z musicalu)
„Leżę dumna jak infantka zmarła…
Teraz wreszcie po zabawie odpocznę.
Czyjaś ręka włos mi z głowy zdarła.
Na ziemi przy mnie leżą moje gałki oczne.
Wbrew ciszy
„Jeszcze krzyczę tą ciszą
która mgłą niesie się od morza
I jakbym już szedł po wodzie
w nieskończoność spokoju”
(Jerzy Stachura, z: „Czyż nie pożycza się kwiatów”)
„Wszystko wiedzą” ci, którzy wiedzą za mało
– Wiesz Klara, jak Marcel i Kornelia byli malutcy, to tutaj mieszkaliśmy.
– A ja tu nie mieszkałam?!!! – zapytała moja najmłodsza następczyni genów tonem zrozpaczonym, no bo jakże to może być, żeby coś co spotkało jej rodzeństwo, ją mogło pominąć.