JESTEŚMY TYM CO KREUJEMY (Refleksja pandemiczna. Dzień któryś tam)

Wszyscy tęskniliśmy do fryzjerów i kosmetyczek nie zastanawiając się dlaczego aż tak bardzo nam ich brak. A brakowało nam nie tyle ich samych, co powodu dla jakiego się do nich chodzi. Bo TĘSKNILIŚMY tak naprawdę DO LUDZI w ogóle. I do bycia LUDŹMI. A BYĆ CZŁOWIEKIEM dzisiaj to znaczy byc odpowiednio „zrobionym”, czyli odpowiednio sztucznym…(…)

Do spotkań w pubach, ale nawet w pracy, do imprez, czy zwykłych spacerów po zatłoczonych deptakach. Do całej tej rewii mody na siłowniach/w korpo/w  urzędach/szkołach/na uczelniach – do tego showu, do którego jesteśmy przyzwyczajeni jako istoty społeczne.

Niektórzy z nas nie tylko nie wychodzili z piżam całymi dniami, albo w ogóle przestali dbać o siebie, i tęsknią teraz za tym byciem KIMŚ, za tym byciem pożądanym przez innych, czy podziwianym, czy po prostu zauważanym w odpowiednim świetle, w odpowiednim make-upie, w odpowiedniej fryzurze, na odpowiednim obcasie, w odpowiednio dobranym krawacie do koszuli.

Moja córka z powodu zamkniętego przedszkola nie dawała rozczesać swoich włosów. I teraz jej piękne niegdyś włosy zamieniły się w kołtuny. Ona jest dla mnie żywym przykładem tego, że o wygląd dbamy często dla innych, bo do przedszkola wiedziała, że trzeba się dobrze uczesać. Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu zamieniliśmy się przez pandemię w takie chochoły z kołtunami zamiast włosów. I to nie sam brak fryzjerów i kosmetyczek był prawdziwym problemem, ale w ogóle zanik relacji społecznych, dla których warto chociażby czesać włosy. Nagle musieliśmy się nauczyć dbać o siebie nawet wtedy gdy nikt poza nami samymi nie jest odbiorcą naszego piękna. A my jako jednostki społeczne jednak wciąż pragniemy być lepsi i piękniejsi dla innych. Zwierzęta są zupełnie inne. Dbają o siebie, o swoją higienę niezależnie od tego, czy mają odbiorców. A my wciąż szukamy samych siebie w lustrach innych oczu… My bez odbiorców umieramy. Cały czas kreujemy siebie.

Ciężki to był czas bez możliwości popisów. Gdzie sens dbania o sylwetkę i ciało zamarł. A teraz powoli rodzimy się na nowo i już nie możemy się doczekać pochwalenia nowym kolorem szminki. Która marnuje się stojąc samotnie na półce w łazience. Ale już wymyślamy najmodniejsze kolory maseczek, żeby tylko nie zmarnować naszej możliwości własnego kreowania się. Bo jesteśmy tylko tym, co wykreujemy. A fryzjerzy i kosmetyczki bardzo nam w tej kreacji pomagają. My bez nich nie czujemy, że istniejemy. Tak bardzo JESTEŚMY TYM CO TWORZYMY.

Photo by Fernanda Prado on Unsplash

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.