Kazałam synowi umyć twarz mydłem, bo coś sobie wymalował na niej flamastrem. Krzyczy z łazienki:
– Ratunku!!! Szczypią mnie oczy! Okropnie bolą!!!
– Umyj je mocno wodą! – krzyczę zmierzając do niego.
Tam już dotarła moja pięcioletnia córka i przejęta wręcza jemu do ręki brudną ścierkę do podłogi.
– Masz! Szybko je wytrzyj!