Zgwałcono ich nawet w gardła.
Nie wydobędą z nich już ani słowa.
Odebrało im mowę.
I oddech.
Na widok upiorów w maskach ludzi. (…)
Tak mało chciałam
Tak mało chciałam…
Żebyś chciał mnie czasem tylko przelecieć,
nawet jeśli nie tylko mnie…
Kilka słów dziennie,
nawet jak nie do ucha,
to chociaż przez telefon.
Spotkań raz na miesiąc,
pomiędzy innymi.
Życzeń od święta,
nawet nie w urodziny.
Spojrzeń rzuconych co jakiś czas,
żebym nie czuła się przezroczysta.
Dotyku upewniającego,
że jesteś naprawdę,
gdy przestawałabym w Ciebie wierzyć.
Rozwiewania tęsknot i lęków
twoimi ramionami.
I tylko jeszcze BRAKU ROZSTAŃ
przy wiecznych pożegnaniach.
Photo by Sara Rolin on Unsplash
Nie walczy się z tym, co silniejsze
Zamknęłam oczy
nie chcąc już widzieć więcej
powodów do cierpienia.
Nie przyzwyczaję się do ciebie
takiego innego. Nie mojego…
Nie pozwolę ci nigdy odejść
z moich wspomnień,
których nie zetrę żadną siłą woli.
Nie walczy się z tym,
co silniejsze od nas.
Nie da się schować przed tym,
przed czym nie ma żadnego ukrycia.
Nie umiem cię zapisać słowami
Jesteś wierszem,
którego nie umiem zapisać,
bo ciągle wymyka się opisom. (…)
Kłębek wełny
Zawijam się w kłębek wełny,
z twojego swetra,
który pozostał po tobie
obok niedokończonych zdań i marzeń.
I ołówkiem rysowanych planów (…)
A mogło być takie piękne
Nie mogłam patrzeć jak wyrywasz to,
co powstało między nami.
I odchodzisz umyć ręce
po wykonanym zabiegu.
Dokonałeś na moim ciele aborcji,
na którą nie wyrażałam zgody.
Ciągle nie mogę dojść do siebie.
Leżę już siedemset pięćdziesiąt trzy dni
z rozerwanymi narządami wewnętrznymi.
I spuchniętym sercem.
W żałobie.
Nad życiem.
Które mogło być.
Mogło być takie piękne.
Photo by David Fanuel on Unsplash
Kreskami w kalendarzu
Daty w kalendarzu połączyłam kreskami naszych spotkań
pomiędzy porami roku. (…)
Tabletki na łzy
Biorę tabletki na łzy.
Chcę wreszcie swobodnie oddychać,
a wciąż mam zatkany nos.
Przyduszone zmysły.
Odciętą znaczną część czucia rzeczywistości
glutami smutku,
plazmą wylewającego się ze mnie ciekłego żalu.
WIERNA MARZENIOM
Nigdy nie zdradzę marzeń o tobie z nikim innym.
Ani twojego dotyku, twoich chwytów,
i słów dozwolonych tylko tobie.
I nie przestanę nosić pod powiekami twojego obrazu,
który wyrył się w mojej pamięci
jakby miał być tylko mój.
Nigdy nie wyjdę za kogo innego,
ani nie zapomnę żadnego z pocałunków,
których wspomnieniami karmię chory głód miłości.
Nie zatopię marzeń, w których sama tonę,
bo umiem udawać, że jest mi dobrze na wdechu
pod powierzchnią życia.
***
Suchość łez jest gorsza od suchości pochwy.
Brak uczuć gorsza od braku pożądania.
Zdławione słowa gorsze od śmiertelnej ciszy.
Photo by Molly Blackbird on Unsplash
Skapując na ziemię
Udaję, że to nie moje marzenia
skapują mi z policzków.
Boli mnie każdy zadbany dom,
i równo przycięty trawnik. (…)