Znalazłam fajny wywiad. Nie ważne, że stary. I że walentynkowy 🙂 Nadal aktualny. Dla każdego. Bo dzisiaj każdy jest narażony na depresję. I dziwi mnie, że ludzie się tego wstydzą. Ja bym się bardziej wstydziła, że bezkrytycznie cieszę się z życia, skoro składa się z cierpienia i bólu, dowodzących nam w ten nieznośny sposób, że żyjemy. I ze śmierci… – największego dowodu życia. Tylko wariaci się mogą cieszyć na całego. Bo każdy w sobie nosi strach i smutek. Nie jesteśmy wariatami będąc smutni. Tylko na odwrót. Chociaż wiadomo, fajnie jest czasem być wiariatem. Ja sama lubię, i to bardzo, zamieniać się w radosną wariatkę. Ale trzeba też czasem pogodzić się z życiem. Że nie jest bajką. Chociaż fajnie jest też pomarzyć o tym, że po śmierci czeka jakaś bajka. Też tak lubię. A dzisiaj z jednej strony modna jest niewiara w życie pozagrobowe, z drugiej krzyczy się o to, by zawsze być szczęśliwym, bo to nasz wymiar sukcesu. Jak można się cieszyć zapracowując się na maksa, nie znajdując czasu na przeszukanie swoich własnych myśli? Które uciekają od świadomości stanu w jakim są stale: stanu przemijania.
WPROST, wywiad z: Katarzyna Nosowska, Tomasz Jastrun, Piotr Pietucha