Mam taki zwyczaj, że maluję paznokcie gdy już wyjdę z domu. Bo w domu zawsze COŚ trzeba robić: coś wyjąć, wsadzić, umyć, podnieść, przykryć, odkryć. Wszystko co wiąże się z użyciem dłoni, a co nie sprzyja wyschnięciu lakieru. To zawsze mi daje do myślenia, jak bardzo ważną rolę w naszym życiu odgrywają dłonie. One wszystko robią.