Zazwyczaj to wszystko wygląda niewinnie. Myślisz, że z miłości tak cię chroni przed innymi. Tak odgradza od przyjaciół i rodziny. Tak ci pokazuje, jakim jesteś dla nich zerem. Gra przed innymi słodkiego i poukładanego, i tylko przed Tobą swoje prawdziwe oblicze. I myślisz, no bo dobry chłopak, nie chce pewnie innym pokazywać złych emocji. Tylko czemu akurat NA TOBIE się wyżywa? Czemu akurat TY to masz znosić? Czemu Ty akurat masz jemu podlegać? Jego słuchać, jemu wierzyć, jego wspierać? Czemu masz być jego prawdziwym wszechświatem? Po to, żeby potem było mu tak łatwo funkcjonować jako zajebistemu kolesiowi? A TY?! A TY GDZIE JESTEŚ?! (…)