Mam trochę żalu do radykałów wszelkiego rodzaju. Że odstraszyli ludzi. Wiele jest racji w tym co głoszą na przykład radykalne feministki, czy radykalni liberałowie, ale błagam, czy nie można tego normalnie powiedzieć? Czy nie można nie odstraszać ludzi nienawiścią? Czy nie można wytłumaczyć, że naprawdę jak dostaniesz plik pieniędzy od rządu, to potem nie dostaniesz leków na raka, albo nie dostaniesz się do szpitala? I że Twoje dzieci może i ukończą szkoły, a nawet uniwersytety w Polsce, ale chujowe, z chujową kadrą, bo ta dobra spieprzy z kraju?