Każdy radykalizm jest zły

Mam trochę żalu do radykałów wszelkiego rodzaju. Że odstraszyli ludzi. Wiele jest racji w tym co głoszą na przykład radykalne feministki, czy radykalni liberałowie, ale błagam, czy nie można tego normalnie powiedzieć? Czy nie można nie odstraszać ludzi nienawiścią? Czy nie można wytłumaczyć, że naprawdę jak dostaniesz plik pieniędzy od rządu, to potem nie dostaniesz leków na raka, albo nie dostaniesz się do szpitala? I że Twoje dzieci może i ukończą szkoły, a nawet uniwersytety w Polsce, ale chujowe, z chujową kadrą, bo ta dobra spieprzy z kraju?

Czy trzeba każdego zmuszać do zgody na aborcję, na związki homoseksualne, na seksedukację dzieci? Czy nie można tego pokazać jako opcję, jako coś, co MOŻESZ ZROBIĆ, POLAKU JAK ZECHCESZ. JAK CI BĘDZIE CIĘŻKO, JAK ZMIENISZ SWOJE POGLĄDY, a nie jako MUS? Nikt nie lubi być zmuszany do niczego. A im ktoś mądrzejszy, tym bardziej wybiera wolność. Wolność myśli. I jak słyszy ktoś mądry radykałów, to często mu się odechciewa iść na wybory. I często mówi, że jedni nie są lepsi od drugich. W czym tkwi błąd? W nienawiści. A wystarczyłoby pokazać dobry przykład. To tak jak w związkach przemocowych: kobieta może tkwić z mężem tyranem w związku i wmawiać sobie, że przecież jest dobrze, bo ma żarcie i dom. I taka kobieta nie chciałaby odejść do innego krzyczącego do niej faceta, wyzywającego jej teraźniejszego od chujów, nawet jeśli to co by tamten krzyczał było mądre. I nawet jeśli jego poglądy by jej się podobały. Bo ona by się go zwyczajnie bała, albo obawiała, że będzie miała dużo z nim stresów. A jeśli by zwyczajnie jej przedstawił swoje racje, to uwierzcie. W jeden dzień by spakowała manatki. Nawet gdyby się kurewsko bała swojego łaskawcy-partnera, który tak naprawdę nie jest żadnym partnerem, tylko tyranem.
Mam żal do feministek, że mnie nie zrozumiały, gdy kilka miesięcy temu napisałam tekst proszący, żeby nie stosowały siły. Może i ważne jest CO się chce uzyskać. Ale bardzo ważne jest też JAK.

I żeby nie było, że ja jestem w ogóle jakąś oportunistką 🙂 Ja trzymam z feministkami, ale nie zamierzam ciągle krzyczeć o swoje prawa, ja po prostu z nich czerpię. Ja trzymam z homoseksualistami i osobami transpłciowymi: gdybym miała inną orientację niż hetero na pewno bym jej nie tłumiła, a gdybym chciała być facetem, na pewno bym do tego dążyła. Trzeba być absolutnie sobą i w zgodzie ze sobą. Co do aborcji, to akurat nie promuję jej, i nawet gdybym usłyszała, że mam urodzić niepełnosprawne dziecko, wiem już, że tak urodziłabym je i kochała do końca świata – byłam poddana już takiej próbie, i tak na szczęście zdecydowałam. Ale dałabym innym opcję decyzji o tym najważniejszym aspekcie: o życiu ich dziecka, szczególnie jeśli jest to ciąża wynikająca z gwałtu. I co za tym idzie pragnę szerzyć edukację seksualną. I mówić, że  seks to nie zabawa. A aborcja tym bardziej. I właśnie po to potrzebujemy światłego rządu, żeby móc o ważnych kwestiach rozmawiać, a nie uważać je za tematy tabu, albo śmieszne, albo głupie. Bo kwestie praw osób dyskryminowanych w ogóle, w tym praw kobiet oczywiście są ogromnie ważne. I dlatego nie można ich utrzymywać w formie nienawistnego dyskursu. Trzeba pokazać się z ludzkiej strony, a nie tylko tej wściekłej. Którą naprawdę rozumiem, bo wiem, że wynika z poczucia krzywdy – ale błagam, dla Waszego dobra, szczególnie Was dziewczyny, twarde feministki, spróbujcie załagodzić swoją wściekłość dyskursem merytorycznym. Żeby inni dostrzegli więcej dobra niż zła w Waszych przesłankach. By każdy WAS DOSTRZEGŁ, A NIE WASZĄ WŚCIEKŁOŚĆ. Pokażcie swoją MIŁOŚĆ, a nie NIENAWIŚĆ! Bo nią zwyciężycie! I to jest straszne, że nawet ja się Was boję, chociaż Was wspieram. To pomyślcie, jak bardzo się Was boją Ci, którzy myślą inaczej niż Wy. I nikogo nie wolno dyskryminować, ani poniżać. Każdy ma swoją godność, i każdego warto wysłuchać. Ale lepiej się słucha kogoś, kto nie krzyczy…

 

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.