A więc wróciłam do łez. Nawet nie sądziłam, że będę tak tęsknić za nimi. Z nimi jest o niebo lepiej. I jakoś tak prawdziwiej. I lżej. Patrzyłam na siebie ostatnio jak na oddzieloną od dotychczasowej mnie. Jakbym stała gdzieś obok i się sobie przyglądała. Brałam pigułkę na bóle egzystencjalne codziennie rano, popijałam kawą, i czekałam co dalej. Czy naprawdę przestanę boleć? Czy naprawdę nie będę już cierpieć? (…)
Tabletki na łzy
Biorę tabletki na łzy.
Chcę wreszcie swobodnie oddychać,
a wciąż mam zatkany nos.
Przyduszone zmysły.
Odciętą znaczną część czucia rzeczywistości
glutami smutku,
plazmą wylewającego się ze mnie ciekłego żalu.