Nie odbieram telefonu,
bo nie umiem odpowiadać na pytania, gdy kapią mi łzy
spomiędzy słów udających,
że wszystko dobrze. (…)
Dzień 49. Wszystko co mam jest własnością moich dzieci.
Moja najmłodsza córka ostatnio coś za bardzo przyzwyczaiła się do mojego telefonu. Co prawda przynosi mi go jak ktoś dzwoni, i często krzyczy: „Przyszedł sms!” gdy coś jej przeszkadza w oglądaniu na nim bajek, okazując raczej z tego powodu złość niż chęć podzielenia się ze mną tą informacją. (…)
Tykająca bomba
– Marcel, trzymaj telefon. Już wybrałam ci numer do babci. Pogadaj z nią trochę, proszę!
Ten wsłuchuje się w moją komórkę. Kilka sekund później z przerażeniem mi ją oddaje.
Ciche dni są bez sensu
Mój telefon ma czasem ciche dni… Jutro mu pewnie przejdzie.