Dochodziła dwudziesta, kiedy umarłam. Zobaczyłam ciebie przez okno kawiarni jak Ją całowałeś. Czyli Ona naprawdę istnieje. Tak jak śniłam o tym w moich najgorszych snach. Chciałam schować się po wieczność za filiżanką kawy, albo jeszcze chętniej – utopić się w niej. (…)