Ostatnio z przerażeniem przeczytałam etykietę mojego płynu do zmywania makijażu, na którym widniała wytyczna: „DO SKÓRY DOJRZAŁEJ”… Do tej pory zachwycona byłam jego nazwą główną: „PŁYN MICELARNY”, bo to brzmi tak jakoś fantazyjnie. Nawet nie wnikałam co to jest ta micelarność cała. Grunt, że poetycko brzmi, i zachęca mnie do bycia właścicielką tego magicznego płynu.
Gotowa do drogi
Moja siedmiolatka jest bardzo zorganizowana. Patrzyłam wczoraj z podziwem jak się pakuje do szkoły, myśląc o tym, jak bardzo jest już samodzielna.