Upiekłam Ci mały tort. Najlepiej jak umiałam, a chyba wiesz, że nie jestem w tym za dobra. Do pieczenia jego spodu podchodziłam trzy razy, bo dwa razy spaliłam bezę. Krem zrobiłam z bitej śmietany z dodatkiem kakao. Przełożyłam bezę nim oraz dżemem z czerwonej porzeczki, który zrobiłam sama z owoców, które zebrałam w ogródku. Pamiętasz, gdy jadłam je garściami, a ty się krzywiłeś, że takie kwaśne? I tutaj pod tym oknem za krzakami porzeczki rozebrałeś mnie i nie mogliśmy się od siebie oderwać? Bojąc się, że jakiś sąsiad może nas zauważyć. (…)