Kulka śniegu

Czemu trzymałeś mnie w dłoniach,
skoro wiedziałeś, że nic ze mnie nie zostanie?
Że jak mnie tak dłużej potrzymasz,
to rozpuszczę się na tysiące kropel,
które będą skapywały na ziemię.
A ona je wchłonie. I zamieni w kamień. (…)

Czemu bawiłeś się moją delikatną strukturą śniegu,
i pozwalałeś bym przestawała być bytem stałym?
Tak bardzo bałam się, że mnie upuścisz,
że nawet nie zauważyłam,
jak przelewam się przez Twoje dłonie.
Cieszyłeś się jak dziecko
z zabawy kulką śniegu,
zamieniając mnie z uśmiechem
w przezroczystą ciecz.

Może kiedyś upadniesz na ziemię,
i na kamieniu zobaczysz wyryte swoje imię.
Poczujesz w białym puchu mój zapach,
za którym może tęskniłeś.
Ale już nie zamienisz lodowatego kamienia,
którym się stałam,
w ten żar,
który kiedyś mnie roztopił.
Już się mną nie pobawisz tak łatwo.

Tylko Twoje łzy mogłyby zdjąć ze mnie zaklęcie,
gdyby na mnie spadły.
Ale Ty nie masz łez.
Bo przecież nie masz
uczuć…

Photo by Clay Banks on Unsplash

You may also like

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.