I zniknął…

I zniknął.

Już nie słychać echa jego kroków,

ani nie widać jego cienia (…)

Przyciskam do ust szklankę,

na której zostawił ślad swoich ust.

Ich linie papilarne pasują do moich jak ulał.

Tkwię do niej przyklejona

z zamkniętymi oczami,

za których powiekami widzę Jego,

jak się do mnie uśmiecha.

Czuję, jak mnie głaszcze,

i tak mocno przytula.

Przypominam sobie jak to jest

być kochaną.

Nie pozwalam nikomu się zbliżyć,

bo miejsce przy mnie jest na zawsze Jego

– naznaczone Jego zapachem.

I choć nie ma Go obok,

to i tak na wieczność pozostanie we mnie.

 

Photo by Zohre Nemati on Unsplash

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.