Idę z synem do sklepu.
– Marcel, jakie masz życzenia?
– Wesołych Świąt – palnął bezmyślnie.
– Nie o to pytam… Zresztą już jest po świętach!
– No to nie wiem. Wszystkiego najlepszego?!
– Marcel, pytam czego sobie życzysz, żebym ci kupiła w sklepie…
– Aaaaaa. O to pytasz – dopiero wyłączył bezmyślność – no, wiadomo, słodyczy! 😀