Czytam z zamkniętymi oczami

Nauczyliśmy się mówić do siebie bez słów.
Umiem też bardzo szybko czytać to co mówisz,
zanim nawet to powiesz.
I więcej niż pragniesz wyrazić. (…)

Posiadam zdolność znajdowania sensu tam gdzie go nie ma,
i przenośni w zdaniach prostych niezłożonych,
pragnących szybkiego zakończenia kropką.

Podążam skomplikowanymi ścieżkami
twojego rozbieganego wzroku,
nieustającego w poszukiwaniu wyjść z niewyjściowych sytuacji.

I czuję znaczenie ruchu twoich rąk,
szukających nerwowo innych dłoni
by się w móc nie schować,
pragnąc dotyku,
a jednak nie umiejąc się do tego przyznać
ciągle biegnące dalej, i dalej.

Rozumiem zacięcie twoich ust,
nie chcących wypuścić prawdy,
choć lekko rozchylonych w niewypowiedzianych słowach,
wstrzymujących chęć pocałunku
dla mniej skomplikowanych przypadków.

I opadam bez mocy wraz z twoim wzruszeniem ramion
– nie do końca pewnych, czy są obojętne,
czy tylko tę obojętność grają,
pragnących strząsnąć z siebie niewygodną odpowiedzialność,
obciążonych ciężarem zmartwień
o osobę, którą przed chwilą chroniły objęciem,
ale w końcu zrzuciły na ziemię,
przygniatając swoim niewzruszeniem.

***

Niestety umiem czytać nawet z zamkniętymi oczami,
I nawet wtedy, kiedy słowa, które czytam
są dla mnie niestosowne.

Photo by Ava Sol on Unsplash

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.