No ja nie wiem jak ja wytrzymam bez tego odrabiania lekcji przez najbliższe miesiące. Bez tego zaganiania, naganiania, ustawicznego wyłączania telewizora, zabierania telefonu, straszenia i błagania o jakikolwiek posłuch. I bez tych uroczych pytań mi zadawanych z oburzeniem, typu:
– Mamo, patrz na punkt piąty! Przecież „SEKS” ma 4 litery, a nie pięć?!!! 😄
Pytań, które delikatnie muszę sprostować odpowiedziami bardziej trywialnymi, takimi stąpającymi po ziemi, i mniej wyuzdanymi, niż te proponowane przez me dziecięta, typu:
– „SPORT” pasuje lepiej…
😶