Nietrafiony komplement

Gdy ostatnio jechałam taksówką, od wejścia uderzył mnie uwodzicielski zapach. Taki, stwierdziłam przypominając sobie asortyment wszystkich znanych mi perfum, dla wymarzonego mężczyzny. Uznałam, że taka sytuacja może mi się nie w życiu nie powtórzyć,  i jak się teraz nie dowiem, co to jest, to będę bezskutecznie poszukiwać tego cudownego zapachu po wszystkich możliwych perfumeriach. Więc zdobyłam się na odwagę, żeby zaczaić ten temat z kierowcą, tylko nie wiedziałam jak to zrobić, żebym nie wyglądała na desperatkę, która chce go uwieść, czy coś.

– „Proszę powiedzieć, jakich perfum Pan używa, bo bardzo mi się podobają?!” –  udało mi się wydobyć ten podrywowy tekst z gardła starając się mu nadać obojętny oddźwięk.

Taksówkarz nieśmiało zgasił mnie, wbijając moje życiowe odkrycie w beton:

– „Proszę Pani, ja się dziś nie perfumowałem…” – odpowiedział zakłopotany – „Ale kupiłem odświeżacz powierza. W Biedronce. Taki w żelu. Za kilka złotych…” – doprecyzował.

No rzesz kur*a, skąd ja biedna i niedouczona mogłam wiedzieć, że Biedra ma tak dobry asortyment!

To żem zakomplemenciła Pana Taksówkarza, nie ma co…

Kto miał podobne wtopy, no kto!??!? 😀

 

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.