Schematy

Każdy myśli jakimiś schematami. Ucierają nam się one w głowach od najmłodszych lat. Myślimy, że coś musi się układać tak jak nam się układa w głowach.

Moja najmłodsza z trójki dzieci córka dopytywała się mnie ostatnio o ilość dzieci moich koleżanek.

–  Ile dzieci ma ciocia Kasia?

– Trójkę.

– A jak mają na imię?

–  Antek, Olek i Tolek.

– Aha. A ile dzieci ma Ciocia Dorota?

– Dwójkę. Krzysia i Kubę.

– I kogo jeszcze?

– Tylko ich.

– Naprawdę?! TAK MAŁO?! – jej zdziwienie graniczyło z oszołomieniem i współczuciem dla niedoli cioci Doroty, jakby to, że brakuje jej większej ilości dzieci stanowiło o tym, że ma gorzej w życiu 😉

Sama na co dzień spotykam się z niedowierzaniem, że mam trójkę. Wiem! Podbiorę technikę od córki i będę teraz robić wielkie oczy na to, że inni mają jedno lub dwójkę dzieci. Postanowione! 😀 Zamiast czuć się gorszym można sprawić, by inni poczuli, jak chujowo jest być wystawionym na zdziwienie i współczucie, na ten wymiar oceniający i odbierający wolność wyborów, żeby tylko za wszelką cenę dopasować nas do jakichś wygdybanych schematów.

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.