Kapuśniak

No więc tak. Ugotowałam kapuśniak. Tak, ja. Pierwszy raz w życiu! 😀 Kontenta z przystosowawczej umiejętności bycia

debeściarską Panią Domu, podałam go mym dzieciętom i ich koledze, myśląc, że zabłysnę w tej ciągle dla mnie niewygodnej roli zrośniętej jakby nie było z rolą matki. Myślałam, że teraz właśnie PRZYSZEDŁ MÓJ MOMENT! Że wreszcie zdobędę poklask i uznanie. I szacunek. Bo jak kolega powie mym dzieciom, że jest zachwycony moim kapuśniakiem, to i moje dzieci otworzą oczy na moją niezwykłość.
Moje samouwielbieńcze samozadowolenie trwało do tej raptownej chwili, gdy chłopiec ten zadał pytanie wbijając łyżkę w mój kulinarny twór:
– A to jest zupa czy bigos? Bo nie wiem, czy to się je łyżką czy widelcem?!
😆😂😅
KONIEC TEJ OPOWIASTKI STYKA SIĘ Z MOIM KOŃCEM 😉 MOIM KIOŃCEM BYCIA DEBEŚCIARSKĄ PANIĄ DOMU. A JA MYŚLAŁAM ŻE TO MÓJ DOBRY POCZĄTEK…. 😀

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.