Nicnieznaczenie

Nawet jak się wyśmiewamy z romantycznego cliche, i tak w jego sidła w końcu wpadamy. Możemy się śmiać ze stanu zakochania, możemy wszystko racjonalizować, precyzować escape plan z pułapki uczuć, i tak nic nam nie pomoże. Ogólnie mamy przesrane wprost proporcjonalnie do tego, z jaką mocą coś czujemy i się angażujemy.
Udanego dnia Wam życzę, dnia refleksji nad tym, czy to co się działo w weekend to była zwykła bajka o znalezieniu Kogoś kto nas rozumie i wspiera, i wynikającej stąd cudowności życia, utkana z wyobrażeń o tym Kimś, kogo do końca nigdy nie poznamy, skoro sami siebie nawet do końca poznać nie umiemy, opartego na alkoholowym uniesieniu i potrzebie znaczenia więcej niż homo laborans, zepchniętej do najgłębszej podświadomości człowieka świadomego swojego nic „nieznaczenia”…

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.