Pozostańy LUDŹMI dla ludzi

Od dziecka uczymy się, jak być lepszymi od innych. Nasza pozycja społeczna zależy od naszego wykształcenia, stanu majątku, wysublimowanych zainteresowań. Prześcigamy się w posiadaniu rzeczy i w osiąganiu sukcesów. I ciężko nam samym nie patrzeć z zawiścią i zazdrością na tych, którzy więcej mają, i z pogardą na tych, którzy nam nie dorównują, nawet jeśli ich pozycja startowa jest nierówna naszej. (…)

Klasyfikowanie ludzi ssiemy z mlekiem matki. Potrafimy ocenić, kto na jaki szacunek zasługuje wedle społecznych wytycznych. Kto z nas przed wojną Rosji z Ukrainą nie patrzył w sposób protekcjonalny na Ukraińców? I kto z nas przy okazji nie bał się być postrzeganym jako gorszy sort przez mieszkańców zachodu? Sama mieszkając kiedyś w Anglii cały czas czułam się w obowiązku udowadniania sobie i Anglikom, że nie jestem taka „polska”, i że zasługuję na ich szacunek i zaufanie. Miałam poczucie niższości, które sprawiało, że chciałam więcej i więcej osiągać, dowodząc innym i sobie także, że Polka też potrafi „być KIMŚ”. Ale ciągle było mi za mało. Bo byłam jakby skazana na „bycie gorszą”, przez standardy jakie sobie podświadomie nawet nakładamy.

Nie umiałam do tej pory odpowiednio skomentować teraźniejszej wojny, która wybuchła w niby tak cywilizowanych czasach, w jakich żyjemy, dowodząc nam, że niezależnie ile człowiek osiągnie, jakich szczebli wiedzy i cywilizacji nie osiągnie, i tak potrafi być tak samo bezwzględny jak w czasach średniowiecznych. Są sytuacje, do których brakuje słów komentarza. Ta wojna jest tak niewymownie nieludzka, tak niewymownie straszna. Nie mam sił nawet myśleć, ile osób zginęło, ile osób było zgwałconych, ile cierpi za stratą mamy, babci, dzieci, domu, psa. To jest wszystko nie do uniesienia. Nawet moja córka w dniu, w którym wybuchła wojna dostała napadu lęku, płakała i bała się, że wojna zaraz będzie u nas. Nie mogła spać, i musiałam ją uspokajać, że w razie czego znajdziemy gdzieś schron. A byłyśmy setki kilometrów od granicy z Ukrainą. To co muszą czuć ludzie tam??

Mam wrażenie, że uczymy się całe życie, że najlepiej jest być wyzbytym uczuć, żeby żyć łatwo i szczęśliwie. Wszelkie emocje, i wyrażane uczucia, są objawem słabości, łatwym do wydrwienia, ale też i do wykorzystania przeciw tym „czującym istotom”. Wiemy, że lepiej jest powstrzymywać łzy, nawet gdy jest powód do płaczu, nie okazywać złości, tylko mścić się po cichu, żeby nie być posądzonym o złe czyny i dzięki temu nie brać za nie odpowiedzialności. Nie okazywać lęku, żeby ktoś tego nie wykorzystał przeciw nam, i nas nie zastraszył, gdy będzie chcieć coś osiągnąć. Lepiej być NADCZŁOWIEKIEM. I tak uważa wielu ludzi. W tym Putin właśnie…

Zgubiliśmy się na drodze do doskonałości. Bo doskonałość nie tkwi w udawaniu, że nie jesteśmy istotami czującymi, i śmiertelnymi, i doskonałemu omijaniu uczuć, zabijaniu empatii. Doskonałość tkwi w naszej moralności, która powinna być zbudowana na współczuciu właśnie. Gówno mnie obchodzi zdobywanie władzy przez jakikolwiek kraj. Nienawidzę protekcjonalnego tonu nie tylko władz, ale i osób na wysokich szczeblach, którzy często z racji stanowiska jakie zajmują, myślą, że rozumy pozjadali  – lekarzy, nauczycieli, prawników, a w szczególności sędziów, jakichś tam dyrektorów, korpo kurwa menagerów. Mam dosyć tych, którzy udają, że są mili dla słabszych, a tak naprawdę czują się od nich lepsi, i czują litość często, ale i pogardę, i wcale nie widzą ich jak równych sobie. Nie podoba mi się cały ten świat. Cała ta gonitwa za lepszym mieszkaniem, samochodem, laskami i facetami, którymi nie wstyd się pochwalić. Przyjaciółmi, z którymi wypada się pokazać. Pracą, w której prezentuje się zajebiście.

Teraz ta masakra, jaką Putin zaserwował Ukrainie sprawiła, że obudziła się w nas empatia. Nagle przestaliśmy dbać o wizerunek, z kim się „zadajemy”. Przyjmujemy Ukraińców już bez tak wielkiego oceniania ich stanu pochodzenia, majątku, stroju. Nie traktujemy już ich kraju jako „gorszego”, bo zobaczyliśmy w Ukraińcach bohaterów, ale też i pokrzywdzonych ludzi. Wreszcie, gdy odebrano im całkiem godność, rozumiemy że każdy ogołocony ze stanu posiadania człowiek jest sobie równy. Że nam też się może to przydarzyć, tak jak naszym dziadkom  się przydarzyło w czasie drugiej wojny światowej. Że też możemy kiedyś nagle być zrównani z ziemią, ogołoceni z dyplomów, domów, estymy. Że jednak nie ważne tak bardzo jest wykształcenie, posiadanie, co samo życie. Że jednak cel Putina, żeby zbudować mocarstwo z Rosji, traktując Ukraińców, jak „meszki”, które można bezlitośnie i bezkarnie zabić, bo traktuje ich jak wrogów jego idei, jest wyzbyty ludzkiego wymiaru. I NIE JEST TO NADLUDZKI WYMIAR, jak on sam sądzi, a PIEKIELNY. 

Mam nadzieję, że więcej nas zacznie być tolerancyjnym dla innych ludzi, i przestanie patrzeć na wyznanie, pochodzenie, a na to, jakie wartości mają w sobie. A podstawową wartością powinna być miłość, a nie nienawiść do ludzi. I na miłości powinno być budowane życie każdego z nas. Na otwartości do innych, nawet jeśli nie przeczytali tylu książek co my, i nie mają tak wyposażonej szafy i domu, co my.

Nie warto iść po trupach do celu. Choćby nam się wydawało, że wiele osiągniemy, to to, ile po drodze narobimy strat, jest dużo ważniejsze.

Nie można deptać godności ludzkiej. Ani ludzkiego życia. Mam nadzieję, że Putin zapłaci piekłem za to, że uczynił piekło ludziom na ziemi. I mam nadzieję, że przestaniemy być uczeni, że nie warto czuć, jeśli chcemy być wyżsi od innych. Bo tak naprawdę nie warto się wywyższać – wtedy  dopiero widać, że przestajemy być LUDŹMI, gdy stajemy nad nimi. Pozostańmy ludzcy póki żyjemy! I dajmy innym żyć i być kim chcą. Bez patrzenia na nikogo z góry. I bez starania się dojść „w takie wyżyny intelektualne”, w jakich nam się w głowach całkiem popierdoli. Tak jak Putinowi…  Żeby nie było już więcej takich Putinów. Żeby nie było już więcej takich Hitlerów.”

 

Photo by Ahmed Zalabany on Unsplash

You may also like

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.