A więc wróciłam do łez. Nawet nie sądziłam, że będę tak tęsknić za nimi. Z nimi jest o niebo lepiej. I jakoś tak prawdziwiej. I lżej. Patrzyłam na siebie ostatnio jak na oddzieloną od dotychczasowej mnie. Jakbym stała gdzieś obok i się sobie przyglądała. Brałam pigułkę na bóle egzystencjalne codziennie rano, popijałam kawą, i czekałam co dalej. Czy naprawdę przestanę boleć? Czy naprawdę nie będę już cierpieć? (…)
Pozwólcie nam CZUĆ. Pozwólcie nam MÓWIĆ.
Czemu pomaganie przestało być piękne? Czemu wolimy kupić sobie fancy kawę z mlekiem sojowym lub kokosowym na potrzeby pochwalenia się tym faktem na Instagramie, zamiast jedzenia dla głodnych? Wiem, że pomaganie osobom na ulicy, którzy nie pracują i żerują na innych, jest bezsensowne. Nie powinno się pomagać w głupi sposób, bo to tylko zaostrza problem ubóstwa. Nie łatać dziury łatą, tylko dać uszyć komuś kto zna się na szyciu, nowe spodnie. Bo łaty mają to do siebie, że nie są wytrzymałe. Należy systemowo podejść do problemu, i tutaj włącza się rola rządzących. A czy my możemy naszym rządzącym w jakimkolwiek stopniu ufać? (…)
Zaburzeni emocjonalnie wariaci – ARTYŚCI
Żyjemy w czasach, w których uczeni jesteśmy od dziecka tłumienia własnych emocji. Bycie twardym to dzisiaj komplement. I tym jesteśmy twardsi, tym jesteśmy więc i lepsi, im bardziej potrafimy zapanować nad własnymi emocjami. (…)
A krzyk ciała zamienię w książkę
Gdy byłam mała nigdy nie płakałam. Jak już było mi bardzo źle, zagryzałam mocno usta, i zatykałam emocje na poziomie gardła, które bolało mnie tak jakby coś się w nim zakleszczyło. (…)
Teatr, który chwyta
Nigdy nie sądziłam, że coś, co nie zawiera słów, albo najwyżej używa ich jako dodatek, a nie treść przewodnią, może mieć tak emocjonalny wpływ na człowieka. Że może tak wiele wyrażać i tak bardzo wpływać na mnie, czy innych.