A jeśli kiedykolwiek mnie sobie przyśnisz, to tak, żebym wyglądała ładnie. Żebym włosy miała długie i rozpuszczone, bez papilotów, tak jak widziałeś mnie ostatnio…. I żebym miała na sobie tę długą letnią białą sukienkę. A nie jak zwykle byle jakie dresy. I żeby ta sukienka podkreślała wcięcie w mojej talii, takie jak miałam kiedyś, kiedy nawet mnie nie znałeś. Tyle razy mówiłeś, że szkoda, że wtedy się nie poznaliśmy, bo wszystko potoczyłoby się inaczej. Wszystko… (…)
Do utraty dźwięku
Nigdy nie wiem, gdy wchodzę do Ciebie, czy mam zdjąć tylko kurtkę, czy od razu też spodnie. Nie chcę tracić Twojego czasu na to, czego nie chcesz. A Ty czasem wolisz mnie w ubraniach, a kiedy indziej bez. Ale nigdy nie masz prawie wcale czasu na mnie ani nagą, ani ubraną. Upewniam się po Twoim wzroku, czy błądzi po moim ciele szukając do niego dostępu, czy unika swojego zagubienia i woli bym nie wychylała się spod powierzchni bawełny, w jaką jestem owinięta po szyję, jak bandażem, który opatruje moje rany. (…)
Jabłko zbyt daleko od jabłoni
Jak obchodzę Twoje urodziny
Upiekłam Ci mały tort. Najlepiej jak umiałam, a chyba wiesz, że nie jestem w tym za dobra. Do pieczenia jego spodu podchodziłam trzy razy, bo dwa razy spaliłam bezę. Krem zrobiłam z bitej śmietany z dodatkiem kakao. Przełożyłam bezę nim oraz dżemem z czerwonej porzeczki, który zrobiłam sama z owoców, które zebrałam w ogródku. Pamiętasz, gdy jadłam je garściami, a ty się krzywiłeś, że takie kwaśne? I tutaj pod tym oknem za krzakami porzeczki rozebrałeś mnie i nie mogliśmy się od siebie oderwać? Bojąc się, że jakiś sąsiad może nas zauważyć. (…)
Dużo lepiej czytam po cichu, tak samo jak kocham…
Dużo lepiej czytam po cichu, tak samo jak kocham… Bo nie rozpraszam swoich myśli i uczuć strachem, że ktoś mnie nie zrozumie. Zamykam się więc w mojej sypialni, z której potrafię odlecieć w bardzo ciekawe miejsca, i w której nie muszę wstydzić się swoich uczuć, ani ich kryć. W której śpię sama ze sobą, mimo że zawsze przygotowuję dwie pościele w moim dużym łóżku, i ugniatam poduszkę obok, żeby było wygodniej komuś się położyć. Bo może ktoś o kim śnię, przychodzi tu do mnie w swoich najgłębszych marzeniach, których nie chce znać za dnia. I pragnę, by miał tu najwygodniej, by jak najdłużej ze mną śnił. (…)
Ukryty w nieobecności
Nigdy nie rozumiałam Twoich obaw…
Myślałam, że jak coś jest piękne,
to nigdy nie znika.
Nawet jeśli komuś się to nie podoba. (…)
Ten z listów i zdjęć
Uczę się ciebie z nieostrej jakości zdjęć.
Z ujęć twojego sposobu trzymania dłoni na moim boku.
Także ze słów, które zostały przez ciebie napisane,
którym nie możesz odebrać rzeczywistości trwania,
tak jak naszym splotom szeptów i ciał,
którym nadałeś sens przypadku.
Nie możesz się wyprzeć tego wzroku,
którym mnie obejmowałeś.
Ciągle sobie ciebie zbliżam i oddalam,
starając się przekonać samą siebie,
że sobie tego wszystkiego jedynie nie wyobrażałam.
Uczę się twoich dawnych zwrotów i dawnych spojrzeń,
bym kiedyś się nie pomyliła, że twój głos i wzrok
należy do mnie, jeśli się na nie natknę gdzieś po drodze,
gdy znów przypadkiem potrącę ciebie przechodząc obok
na moich wiecznie chwiejących się nogach,
szukających powodu dla rąk,
by się ciebie chwycić w locie dotknięć.
I nie upaść z hukiem o ziemię.
Muszę nauczyć się odróżniać ciebie – tego ze zdjęć i z listów,
od tego, który z nich wyszedł i nigdy już do nich nie wrócił.
Photo by Alexander Grey on Unsplash
Nie zostawia się w połowie płaczu
Nie zostawia się w połowie płaczu.
Nie omija się półmartwego ptaka.
Nie rzuca się niedopalonego papierosa.
I nie zakopuje się na wpół żywej osoby
licząc, że sama wypali się do końca. (…)
Jak daleko od twojego serca, moje całkiem stanie?
Uśmiechem wiązane warkocze
Zaprzyjaźniłam się z moją samotnością, mimo że tak jej nie lubiłam. Kiedyś darłyśmy ze sobą kudły, i wiele razy przez nią płakałam, albo nie odzywałam się do niej, tylko w ciszy zatapiałam swój żal do niej w telewizorze lub książkach. Od jakiegoś czasu lepiej się dogadujemy. (…)